sowie

Oferty pracy, praca w Wałbrzychu i okolicy, rynek pracy, Dolny Śląsk

POLECAMY

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2008-12-05 08:18:00

Ostatni komentarz: uwazajcie szef ochrony Billa zabawia sie z dziewczynami ze sklepu
dodany: 2009.10.04 08:48:39
przez: gal anonim
czytaj więcej
Data newsa: 2009-09-23 11:58:28

Ostatni komentarz: Nie ośmieszaj się. Za takie pieniądze sam sobie pisz te teksty.
Pisząc takie zlecenia pokazujesz swoją pogardę dla copywritingu i własne pazerstwo oraz brak wiedzy ogólnej. Jesteś kolejnym wyzyskiwaczem, któremu wydaje się, że daje pracę.

Zastanów się człowieku zanim zanim napiszesz kolejny ochłap.
dodany: 2009.10.03 15:11:08
przez: SZAKAL
czytaj więcej
Data newsa: 2008-12-12 14:33:00

Ostatni komentarz: Panowie może by tak trochę więcej szacunku dla ludzi ktorzy potrafią spawać??
Sami sobie uwlaszczacie takimi pięniedzmi!!!!!!!!
dodany: 2009.09.30 20:02:49
przez: Rafal z Chojnic
czytaj więcej
Data newsa: 2009-09-28 14:03:02

Ostatni komentarz: 1000 zł brutto? Bez przesady. Zo zrobić potem z taką kasą?
dodany: 2009.09.29 00:14:28
przez: ola
czytaj więcej
Data newsa: 2009-01-30 09:41:00

Ostatni komentarz: Nie pracujcie tam ta firma profesjonalnie okrada pracowników! Nie dajcie się skusić na niebotyczne pieniądze!
To nie prawda!!!!!!!!! Napracujecie się zniszczycie sobie auto i nie zobaczycie złotówki. PO PROSTU ZŁODZIEJE!!!
dodany: 2009.09.20 02:02:57
przez: Marcin
czytaj więcej
Data newsa: 2009-03-26 15:22:00

Ostatni komentarz: nigdy niepowiem o tej hurtowni nic złego nauczyła mnie życia-pozdrawiam właścicielke.s-przy
dodany: 2009.09.07 11:30:58
przez: s.przy.
czytaj więcej
Data newsa: 2009-06-08 13:40:00

Ostatni komentarz: NIE POLECAM TEJ FIRMY. OSOBISCIE TAM UCZESTNICZYŁAM W KURSIE PO TYM JAK OBIECANO NAM PRACE W SOKOŁOWSKU OD 1 WRZESNIA. OKAZAŁO SIE TO KŁAMSTWEM I PRACY NAM NIE DANO
dodany: 2009.09.01 12:48:26
przez: DZIUNIA
czytaj więcej
Mobbing - terror bez krwi (artykuł)

2008-10-24 21:08
Mobbing stosunkowo niedawno wszedł do powszechnego słownictwa, także do terminologii sądowej. Zjawisko to w największym skrócie oznacza zatruwanie życia pracownikowi przez pracodawcę lub ludzi z jego otoczenia. Rozwijając pojecie mobbingu, można użyć szerokiej gamy określeń. Jest on jawnym lub zakamuflowanym działaniem na rzecz upodlenia poszkodowanego, ciągiem upokorzeń, uporczywym szykanowaniem i poniżaniem go przez szefa, który bez względu na wyniki w pracy osiągane przez podwładnego, dąży świadomie i konsekwentnie do jego psychicznej ruiny. Często ten wstrętny proceder kończy się zwolnieniem pracownika przez szefa - gada lub odejściem z pracy na własne życzenie osoby, która nie jest już w stanie dalej znosić gehenny oraz ciągłego napięcia. Mobbing jest swego rodzaju terrorem, chociaż nie objawia się agresją fizyczną i nie pozostawia śladów na ciele. Szefowie i ludzie z nim związani (np. współpracownicy, szefowie związków zawodowych), stosujący mobbing, należą do wyjątkowo odrażających i wrednych osobowości, mimo często sympatycznej aparycji.

Pod nią skrywają psychiczny sadyzm, różne charakterologiczne zwichrowania i ułomności, zadawnione kompleksy i inne paskudztwa. Szef - gad, nie mówiąc tego wprost podwładnym, których zamierza psychicznie wykończyć, ujawnia chory przekaz: "nie lubię cię za to, że jesteś" lub "chcę, być się mnie bał (a) i cierpia³(a) przeze mnie, bo sprawia mi to przyjemność". Procedury s¹dowe w takich przypadkach są jeszcze mocno niedoskonałe, w efekcie sprawy o mobbing ciągle zbyt rzadko są wygrywane przez poszkodowanych, od których wymaga się przedstawienia zaświadczeń o doznanych psychicznych urazach i specjalistycznym leczeniu. Prawda jest taka, że sponiewierany i gnębiony pracownik nie zawsze decyduje się na wizyty u psychologa lub psychiatry, a tym samym nie jest w stanie udokumentować uszczerbku na zdrowiu spowodowanym przez szefa - gada. Być może, powtarzalność chorego zjawiska mobbingu doprowadzi w końcu do zmiany procedur na korzyść poszkodowanych, dochodzących swoim praw przed sądem. Jednym z ostatnich przykładów dziwacznych rozstrzygnięć w sprawach o mobbing, jest przypadek nauczycielki, która podejrzewając, że najbliższe środowisko zawodowe źle jej życzy, zostawiła włączony dyktafon w jednej ze szkolnych sal. Nagranie potwierdziło jej obawy, a cała Polska usłyszała do jakiej perfidii i świństw są zdolne panie nauczycielki. Jeden z ich pomysłów przewidywał włożyć właścicielce dyktafonu do kieszeni odchodów zawiniętych w serwetkę, inny – kopnięcie jej w d… i tym podobne dowody sympatii. Prokurator sprawę umorzył, gdyż… panie nauczycielki nie groziły swojej koleżance wprost, bezpośrednio. Z bulwersującej historii wynika jasno, że całą winę powinna wziąć na siebie adresatka gróźb, gdyż nikt przyzwoity nie zostawia włączonego dyktafonu… Z relacji ewidentnej ofiary możemy się też dowiedzieć, że obawiała się o los swojej skargi, gdyż mężem jednej z pań nauczycielek jest szef miejscowej policji, a małżonkiem innej - prokurator. Ale to temat na felieton poświęcony innym patologiom naszej codzienności. Także niedawna sprawa. Dyrektor jednego z wałbrzyskich hipermarketów wziął sobie za cel kobietę zajmującą w tej placówce jedno z wyższych stanowisk. Rekomendowana na nie przez poprzedniego dyrektora, mogła się wykazać oczekiwanymi od niej wynikami i zawodową postawą godną pochwał, co jednak nowego dyrektora zupełnie nie interesowało. W sposób bezczelny i nie pozostawiający wątpliwości co do jego intencji, szukał haków na podwładną, dając dziewczynie do zrozumienia, że na zajmowane przez nią stanowisko szykuje jej zastępcę, a swojego starego kompana. W krótkim czasie za zupełnie wydumane przewinienie otrzymała od razu naganę, a po następnym "wykroczeniu" zwolnią ją z pracy ze skutkiem natychmiastowym, pozbawiając jednocześnie bonów świątecznych. A trzeba wiedzieć, że chodzi o wdowę z małym dzieckiem, która po takiej formie rozstania z zakładem nie mogła się ubiegać o zasiłek dla bezrobotnych i z dnia na dzień została pozbawiona środków do życia. Można więc podejrzewać dyrektora nawet o nienawiść do swojej podwładnej. Tak, jak się spodziewała, jej stanowisko objął pupilek dyrektora, a żeby było śmieszniej (?) - człowiek, którego zachowanie na terenie sklepu było przedmiotem policyjnego dochodzenia. W sposób oczywisty skrzywdzona dziewczyna złożyła pozew do sądu pracy i uzyskała zwolnienie za porozumieniem stron, nie kontynuując dochodzenia swoich praw z uwagi na brak zaświadczeń, o których wcześniej wspomniałem. Teraz należy tylko mieć nadzieję, że dyrektor, którego nieetyczne i tendencyjne oraz nacechowane złą wola zachowanie, jaskrawo zaprzecza powadze i odpowiedzialności związanej z jego stanowiskiem (co czyni go szefem niekompetentnym) zostanie kiedyś potraktowany przez prawo tak, jak sobie na to zasłużył.

Źródło: Andrzej Basiński / 30minut